Typ tekstu: Książka
Autor: Wojtyszko Maciej
Tytuł: Bromba i inni
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1975
nocnej lampki i kilku wałków - trzymając w ręku pudełko ze świeżo przysłaną taśmą.
Pierwsi goście zajęli miejsca, zgaszono światła i Gluś uruchomił projektor.
Jak by wam to powiedzieć?
Na ekranie nie było nic. Jasna plama drgała rytmicznie, czasem przemknął jakiś cień, ale widocznie Psztymucel nie zdjął z kamery kapturka zasłaniającego obiektyw, bo cała taśma była równomiernie taka sama, to znaczy czysta i bez obrazu.
Widzowie zaczęli z zaniepokojeniem szeptać coś do siebie.
- Nic nie widzę! - wykrzyknął Fum.
- Tu powinno być, jak ty biegniesz - drżącym głosem powiedział Gluś - ostatkiem tchu dopadasz do pelargonii i rzucasz lasso... teraz chwytasz za supeł...
I w
nocnej lampki i kilku wałków - trzymając w ręku pudełko ze świeżo przysłaną taśmą.<br>Pierwsi goście zajęli miejsca, zgaszono światła i Gluś uruchomił projektor.<br>Jak by wam to powiedzieć?<br>Na ekranie nie było nic. Jasna plama drgała rytmicznie, czasem przemknął jakiś cień, ale widocznie Psztymucel nie zdjął z kamery kapturka zasłaniającego obiektyw, bo cała taśma była równomiernie taka sama, to znaczy czysta i bez obrazu.<br>Widzowie zaczęli z zaniepokojeniem szeptać coś do siebie.<br>- Nic nie widzę! - wykrzyknął Fum.<br>- Tu powinno być, jak ty biegniesz - drżącym głosem powiedział Gluś - ostatkiem tchu dopadasz do pelargonii i rzucasz lasso... teraz chwytasz za supeł...<br>I w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego