wykład.<br> - A... I sądzi pan, że będę kontynuował w pustej Auli?<br> - Aula nie jest pusta - odrzekł Niebylejaki. - Ja jestem. Ja przyszedłem na wykład i mam prawo żądać wykładu, i pan profesor ma obowiązek udzielić mi mojej normalnej podwieczorkowej racji wiedzy.<br> - Tak... tak jest...<br> - Zatem ,,...do których podejść możemy z całkowitym obiektywizmem". I co dalej?<br> Prof. Mmaa skierował antenki w stronę środka ziemi, rozgrzanej, promieniującej życiem ziemi, którą czuło się tak opiekuńczo nad sobą i tak mocno pod wszystkimi sześcioma stopami, i rzekł:<br> - Jakże jestem szczęśliwy, iż doczekałem wreszcie tej chwili, w której okazuje się, że są jeszcze naprawdę głodni wiedzy, tak