Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 7
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
inny. Autor ów - jak widać - dokładnie śledził konkurs z widowni i od ... "kuchni", od piątku aż.... do niedzieli. Wszystko zobaczył swoim wprawnym okiem. Szkoda tylko, że posiada niezbyt sprawne ucho i pamięć. Na konkursie był oceniany przede wszystkim poziom artystyczny! a nie pokrewieństwa między ludźmi. Gdyby autor tak naprawdę chciał obiektywnie ocenić tenże poziom, to na pewno zgodziłby się z opinią jury. Ale widocznie nie chciał - i tu już należy mocno wątpić w jego obiektywizm. Sam podkreśla, że poziom konkursu był dobry, a jednocześnie podważa autorytet jurorów, ukazując ich w podejrzanym świetle. To przecież dzięki jury została wyłoniona grupa tych najlepszych
inny. Autor ów - jak widać - dokładnie śledził konkurs z widowni i od ... "kuchni", od piątku aż.... do niedzieli. Wszystko zobaczył swoim wprawnym okiem. Szkoda tylko, że posiada niezbyt sprawne ucho i pamięć. Na konkursie był oceniany przede wszystkim poziom artystyczny! a nie pokrewieństwa między ludźmi. Gdyby autor tak naprawdę chciał obiektywnie ocenić tenże poziom, to na pewno zgodziłby się z opinią jury. Ale widocznie nie chciał - i tu już należy mocno wątpić w jego obiektywizm. Sam podkreśla, że poziom konkursu był dobry, a jednocześnie podważa autorytet jurorów, ukazując ich w podejrzanym świetle. To przecież dzięki jury została wyłoniona grupa tych najlepszych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego