Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
ściany albo muru z wąską szczeliną, przez którą wlewała się strużka światła. Za jego plecami dyszał Północny. Gorący oddech rozchodził się po ciele jak mrowiący dreszcz.
- Popatrz, co się będzie działo. - Północny chwycił go za głowę i silnym ruchem przycisnął ją do szczeliny.
Znaleźli się w podziemiach "Belzekomu". Ogromny pokój obity brązową boazerią, rozświetlony dziwacznymi lampionami. Po lewej i prawej masywne drzwi. Uwagę Zygmunta przykuł ekran zawieszony na wprost szczeliny, tak duży, że zajmował całą ścianę. A na ekranie... twarz Bela-Belowskiego! Czarna, z krzaczastymi brwiami i sumiastym wąsem. Zygmunt rozejrzał się po pokoju, szukając źródła obrazu. Nie dostrzegł jednak jakiegokolwiek
ściany albo muru z wąską szczeliną, przez którą wlewała się strużka światła. Za jego plecami dyszał Północny. Gorący oddech rozchodził się po ciele jak mrowiący dreszcz.<br>- Popatrz, co się będzie działo. - Północny chwycił go za głowę i silnym ruchem przycisnął ją do szczeliny.<br>Znaleźli się w podziemiach "Belzekomu". Ogromny pokój obity brązową boazerią, rozświetlony dziwacznymi lampionami. Po lewej i prawej masywne drzwi. Uwagę Zygmunta przykuł ekran zawieszony na wprost szczeliny, tak duży, że zajmował całą ścianę. A na ekranie... twarz Bela-Belowskiego! Czarna, z krzaczastymi brwiami i sumiastym wąsem. Zygmunt rozejrzał się po pokoju, szukając źródła obrazu. Nie dostrzegł jednak jakiegokolwiek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego