Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
pokażę go każdej znajomej przyszłej mamie. Jesteście wspaniali.
Danka


Droga Redakcjo!

Polskie wydanie Como ujrzałam na stoisku z gazetami w polonijnej dzielnicy Nowego Jorku. Zaintrygowało mnie, jaki jest ten polski Cosmopolitan, chciałam go porównać do tego, który prenumeruję tutaj. I chociaż jesteście dwa razy drożsi (tutaj kosztujecie $4,50) i objętość nie jest ta sama jak oryginalnego, to jednak muszę stwierdzić, że wolę ten polski. No i teraz jestem czytelniczką dwóch Cosmopolitan. Przyznam, że obawiałam się, że będzie to tylko przedruk z amerykańskiego, ale na szczęście znajduję w nim sporo polskich akcentów. I tu jest moja prośba: nie dajcie się zamerykanizować
pokażę go każdej znajomej przyszłej mamie. Jesteście wspaniali.<br>&lt;au&gt;Danka&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br>&lt;tit&gt;Droga Redakcjo!&lt;/&gt;<br><br>Polskie wydanie Como ujrzałam na stoisku z gazetami w polonijnej dzielnicy Nowego Jorku. Zaintrygowało mnie, jaki jest ten polski Cosmopolitan, chciałam go porównać do tego, który prenumeruję tutaj. I chociaż jesteście dwa razy drożsi (tutaj kosztujecie $4,50) i objętość nie jest ta sama jak oryginalnego, to jednak muszę stwierdzić, że wolę ten polski. No i teraz jestem czytelniczką dwóch Cosmopolitan. Przyznam, że obawiałam się, że będzie to tylko przedruk z amerykańskiego, ale na szczęście znajduję w nim sporo polskich akcentów. I tu jest moja prośba: nie dajcie się zamerykanizować
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego