Wielkich, zbiera się kilkudziesięciu jeźdźców. O 13-tej, przy dźwiękach dzwonów konna procesja rusza przez wieś w kierunku drewnianego kościółka św. Krzyża, stojącego pośród drzew w uroczej dolince. Na czele jedzie trzech jeźdźców z krzyżem oraz ksiądz w stroju liturgicznym. Po dotarciu do kościółka i modlitwie w intencji urodzajów kawalkada objeżdża granice wsi. Przy zbliżeniu się do osady rusza "z kopyta" tak, że ten ostatni odcinek procesji zmienia się w wyścigi konne. Bardzo zacięta jest ta walka a prawo stwierdzenia, że ma się najszybszego konia w okolicy. Zakończone wyścigiem procesja w Pietrowicach mają ponad 300 letnią tradycję.<br>Malowniczo wygląda też święto