Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
się odrodzona!
Czyż nie przeczuwałem tego, z wielkim drżeniem serca, podobnym
agonii?
Czy z objęć śmierci nie powstajemy odrodzeni?
Ci sami, lecz nie ci sami?
Zwielokrotnieni, żywsi miarą serca, umysłu i duszy, na naszej
wiecznej drodze do zbawienia?
Przeczuwałem to więc owa nadzieja podtrzymywała mnie przez ten
sezon w domu obłąkanych.
Nadzieja odrodzenia.
Może nie ma idei bliższej sercu człowieczemu?
Może nie ma bardziej przejmującego pragnienia, zaszytego w nas, odkąd tu jesteśmy?
Tak liczne daliśmy tego dowody - w filozofii i sztuce, i mitach, i religii.
Tak bardzo pragniemy wstać z popiołów...
Godne człowieka pragnienie.
Lecz przedtem trzeba się spalić!
Otóż spełniłem
się odrodzona!<br> Czyż nie przeczuwałem tego, z wielkim drżeniem serca, podobnym<br>agonii?<br> Czy z objęć śmierci nie powstajemy odrodzeni?<br> Ci sami, lecz nie ci sami?<br> Zwielokrotnieni, żywsi miarą serca, umysłu i duszy, na naszej<br>wiecznej drodze do zbawienia?<br> Przeczuwałem to więc owa nadzieja podtrzymywała mnie przez ten<br>sezon w domu obłąkanych.<br> Nadzieja odrodzenia.<br> Może nie ma idei bliższej sercu człowieczemu?<br> Może nie ma bardziej przejmującego pragnienia, zaszytego w nas, odkąd tu jesteśmy?<br> Tak liczne daliśmy tego dowody - w filozofii i sztuce, i mitach, i religii.<br> Tak bardzo pragniemy wstać z popiołów...<br> Godne człowieka pragnienie.<br> Lecz przedtem trzeba się spalić!<br> Otóż spełniłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego