to domek parterowy, fałszowany pod granit karbami, które w gładkiej szalówce ponacinano na kształt kamieni, farbę dobrano wieczystą, pomnikową, z zapuszczeniem do rowków dojrzałej pleśni - niby meszek na głazach! Później Jagniewicz postawił dwie nadbudówki, jedną na składnicę, gdzie trzymał nasiona i cenniejszy sprzęt ogrodniczy, drugą dla lokatorów. Z czasem farba oblazła, spod granitu wyjrzało stare drewno zwłókniałe, mechate, brudnorude - i cały ten "Dom Na Wydmuchu" o dwóch garbach na dachu, poprzedzony kasztanem jak morda, upodobnił się do wielbłąda, który kucnął na chwilę przed poganiaczem.<br>Połowę parteru zajmował Jagniewicz, oblazły z godności i fałszywy na obraz swego domu. W drugiej połowie, przez