Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
smutno wyglądała.

20 grudnia

Śnieg! Spadł śnieg! Wszędzie biało i tak tajemniczo. Ale trzymam się dzielnie. Udaję, że nie widzę zmasowanego ataku Mikołajów i aniołków, jeden z tych ostatnich mało co mi dzisiaj nie wpadł pod koła, bo zaaferowany sprzedawaniem opłatków zagapił się i nie zauważył czerwonego światła. W mieście obłęd. W sklepach dziesięciobój połączony z mistrzostwami świata w boksie i wyrywaniem sobie co ciekawszych prezentów. Ja nic nie kupuję. No, tylko bombki na moją choineczkę, takie maleńkie czerwone serduszka, ale to się nie liczy. Aha, mama dzwoniła, że Wigilia o 17. Nie wiem, co mam zrobić. Na razie skłamałam, że
smutno wyglądała.<br><br>&lt;tit&gt;20 grudnia&lt;/&gt;<br><br>Śnieg! Spadł śnieg! Wszędzie biało i tak tajemniczo. Ale trzymam się dzielnie. Udaję, że nie widzę zmasowanego ataku Mikołajów i aniołków, jeden z tych ostatnich mało co mi dzisiaj nie wpadł pod koła, bo zaaferowany sprzedawaniem opłatków zagapił się i nie zauważył czerwonego światła. W mieście obłęd. W sklepach dziesięciobój połączony z mistrzostwami świata w boksie i wyrywaniem sobie co ciekawszych prezentów. Ja nic nie kupuję. No, tylko bombki na moją choineczkę, takie maleńkie czerwone serduszka, ale to się nie liczy. Aha, mama dzwoniła, że Wigilia o 17. Nie wiem, co mam zrobić. Na razie skłamałam, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego