Typ tekstu: Książka
Autor: Barańczak Stanisław
Tytuł: Poezja i duch uogólnienia
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1970-1996
1956 - spędziłem głównie w domu, widziałem i słyszałem wiele z tego, co się wokół działo. Trudno byłoby zresztą nie widzieć i nie słyszeć: nasz dom na Kościuszki (za rogiem Libelta) stał w samym centrum poznańskich wydarzeń, w środku trójkąta wyznaczanego przez plac Stalina (gdzie odbyła się manifestacja), ulicę Kochanowskiego (gdzie oblegano budynek UB) i Młyńską (gdzie odbito więźniów). Słychać było strzały. Z naszego balkonu widzieliśmy czołgi, nadciągające ulicą Nowowiejskiego. Z okna - cywilów z karabinami, przemykających się po dachach przeciwległej kamienicy. Jakaś zabłąkana kula trafiła w szybę piętro wyżej i omal nie zabiła sąsiadki.
Wieczorem rodzice przykazali surowo nam z siostrą, abyśmy
1956 - spędziłem głównie w domu, widziałem i słyszałem wiele z tego, co się wokół działo. Trudno byłoby zresztą nie widzieć i nie słyszeć: nasz dom na Kościuszki (za rogiem Libelta) stał w samym centrum poznańskich wydarzeń, w środku trójkąta wyznaczanego przez plac Stalina (gdzie odbyła się manifestacja), ulicę Kochanowskiego (gdzie oblegano budynek UB) i Młyńską (gdzie odbito więźniów). Słychać było strzały. Z naszego balkonu widzieliśmy czołgi, nadciągające ulicą Nowowiejskiego. Z okna - cywilów z karabinami, przemykających się po dachach przeciwległej kamienicy. Jakaś zabłąkana kula trafiła w szybę piętro wyżej i omal nie zabiła sąsiadki.<br> Wieczorem rodzice przykazali surowo nam z siostrą, abyśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego