Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
auli wyciągając z nich fragmenty rur wentylacyjnych, ta gnieźnieńska ubrana w łachmany bieda przyjechała pod gmach szkoły swoimi zdezelowanymi wózkami. Przyczaiła się i cierpliwie czekała dzień i noc, aż robotnicy wyrzucą wyrwane ze ścian skarby, które można będzie przechwycić, załadować i zawieźć do punktu skupu. - Przez kilka dni byliśmy jak oblężeni - mówi pani dyrektor, która wraz z personelem broniła złomu przed najeźdźcami, aby potem sprzedać go, a uzyskane 10 tys. zł zanieść do starostwa.
- Gniezno to miasto, które nie wierzy w swoje możliwości, tutaj wszyscy narzekają - ubolewa starosta Marciniak, który chciałby tę sytuację zmienić. Nie będzie to proste, bo Gniezno szczęścia
auli wyciągając z nich fragmenty rur wentylacyjnych, ta gnieźnieńska ubrana w łachmany bieda przyjechała pod gmach szkoły swoimi zdezelowanymi wózkami. Przyczaiła się i cierpliwie czekała dzień i noc, aż robotnicy wyrzucą wyrwane ze ścian skarby, które można będzie przechwycić, załadować i zawieźć do punktu skupu. - Przez kilka dni byliśmy jak oblężeni - mówi pani dyrektor, która wraz z personelem broniła złomu przed najeźdźcami, aby potem sprzedać go, a uzyskane 10 tys. zł zanieść do starostwa.<br>- Gniezno to miasto, które nie wierzy w swoje możliwości, tutaj wszyscy narzekają - ubolewa starosta Marciniak, który chciałby tę sytuację zmienić. Nie będzie to proste, bo Gniezno szczęścia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego