i taką sobie twarz. Nic szczególnego, nic, co można według reguł z pism kobiecych "podkreślić, by był to jedyny cudowny szczegół w twoim wyglądzie". Ale i tak potrafię wyrywać facetów, prawie zawsze tych, na których mam ochotę. Niektórzy mówią, że ubieram się zbyt wyzywająco, że moje zachowanie jest teatralne i obliczone na efekt. Dla mnie najważniejsze, że to działa na mężczyzn. Korzystam z tego, co mam, najlepiej jak potrafię.<br>- U nimfomanek seks może być protezą atrakcyjności - konkluduje Wiesław Sokoluk. - Osoba niezbyt atrakcyjna tak bardzo pragnie wzbudzać zainteresowanie swoim wyglądem, że obsesyjnie prowokuje sytuacje zmierzające do łóżkowego rozwiązania, które zaspokajają jej potrzebę bycia zauważoną