Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
dostawiać mu ich nakazał. Baron już miał na pogotowiu podłą odzież, kazał z zabłoconych łachmanów żebraków rozbierać, a w przysposobione suknie odziewać. Co narzekania, przekleństwa, płaczu z utraty tych łachmanów! Wiedział baron, że tam pozaszywane były dukaty, kazał potem owe płaszcze i czapki przy sobie rozparać i znacznie się złotem obłowił. Wkrótce pod wymówką, iż wyjeżdża na zakupienie wełny, gładko się z kraju wymknął zostawiwszy żebraków na Opatrzności".
Największa w okresie stanisławowskim akcja Komisji Policji przeciw żebrakom trwała przez dwanaście godzin od dziewiątej rano 2 listopada 1792 roku. Zaangażowano do niej około 400 ludzi z miejskiej milicji, żołnierzy z miejscowego garnizonu
dostawiać mu ich nakazał. Baron już miał na pogotowiu podłą odzież, kazał z zabłoconych łachmanów żebraków rozbierać, a w przysposobione suknie odziewać. Co narzekania, przekleństwa, płaczu z utraty tych łachmanów! Wiedział baron, że tam pozaszywane były dukaty, kazał potem owe płaszcze i czapki przy sobie rozparać i znacznie się złotem obłowił. Wkrótce pod wymówką, iż wyjeżdża na zakupienie wełny, gładko się z kraju wymknął zostawiwszy żebraków na Opatrzności"&lt;/&gt;.<br>Największa w okresie stanisławowskim akcja Komisji Policji przeciw żebrakom trwała przez dwanaście godzin od dziewiątej rano 2 listopada 1792 roku. Zaangażowano do niej około 400 ludzi z miejskiej milicji, żołnierzy z miejscowego garnizonu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego