Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
go chronić przed nadmiarem świata. Wtedy on pisze i wyłania z siebie tylko ten nadmiar - absurdalną pianę nad drżącym z napięcia wędzidłem obowiązku... Mówię mu, przeczytaj Maltego Rilkego... Malina protestuje. Gdzie indziej podczas spaceru zeszło na Kafkę. Tak w nim nie ma słońca, w przeciwieństwie do Dostojewskiego. Na co Michał obnaża różowe dziąsła i mówi, że bardzo mu się podobał Proces. Czytał go z niebywałą przyjemnością. On się cieszył tym Procesem - bo i w nim pewnie znalazł ucieczkę od oficjalnego ciśnienia kultury, i w nim znalazł eksces, paradoks, absurd - ucieczkę od logiki, której jego powolny i osobliwy mózg nie jest w
go chronić przed nadmiarem świata. Wtedy on pisze i wyłania z siebie tylko ten nadmiar - absurdalną pianę nad drżącym z napięcia wędzidłem obowiązku... Mówię mu, przeczytaj Maltego Rilkego... Malina protestuje. Gdzie indziej podczas spaceru zeszło na Kafkę. Tak w nim nie ma słońca, w przeciwieństwie do Dostojewskiego. Na co Michał obnaża różowe dziąsła i mówi, że bardzo mu się podobał Proces. Czytał go z niebywałą przyjemnością. On się cieszył tym Procesem - bo i w nim pewnie znalazł ucieczkę od oficjalnego ciśnienia kultury, i w nim znalazł eksces, paradoks, absurd - ucieczkę od logiki, której jego powolny i osobliwy mózg nie jest w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego