Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
chwila w parku pojawią się ludzie, a jednak, gdy to się stało, było niespodziewane i straszne. Szli bezładnymi grupami, rozglądając się, jakby oczekiwali przeszkody. Powoli skupili się wokoło domu i tarasu. Twarze były na ogól nieznane, ale z tyłu dostrzegliśmy również szczorsowskich chłopów i kobiety. Nasza służba ukryła się.
Stanęliśmy oboje naprzeciw nich. Byłoby cicho i nawet godnie, ale naprzód wyrwał się jakiś pijany majster, czy parobek. Zataczając się zaczął wykrzykiwać sloganowe hasła rewolucyjne. Trzymał w ręku myśliwską strzelbę, prawdopodobnie zabraną z administracji i wycelował ją w Pola. Wiedziałam, że broń jest nie nabita, że w całym majątku nie ma już
chwila w parku pojawią się ludzie, a jednak, gdy to się stało, było niespodziewane i straszne. Szli bezładnymi grupami, rozglądając się, jakby oczekiwali przeszkody. Powoli skupili się wokoło domu i tarasu. Twarze były na ogól nieznane, ale z tyłu dostrzegliśmy również szczorsowskich chłopów i kobiety. Nasza służba ukryła się. <br> Stanęliśmy oboje naprzeciw nich. Byłoby cicho i nawet godnie, ale naprzód wyrwał się jakiś pijany majster, czy parobek. Zataczając się zaczął wykrzykiwać sloganowe hasła rewolucyjne. Trzymał w ręku myśliwską strzelbę, prawdopodobnie zabraną z administracji i wycelował ją w Pola. Wiedziałam, że broń jest nie nabita, że w całym majątku nie ma już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego