Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
potrwa najwyżej parę dni - dodał widząc
zakłopotanie na twarzy Staszka Kuli.
Kazał im się zgłosić za cztery dni. Tymczasem otrzymali po
sto pengów oraz bloczki na posiłki do restauracji.

Na korytarzu spotkała Staszka miła
niespodzianka. Ujrzał
znajomego oficera, jednego z trzech, których prowadził z
Zakopanego na Czerwone Wierchy. Radość była obopólna.
Dwaj pozostali oficerowie w kilkanaście dni po przybyciu do
Budapesztu odjechali do Francji, ten zatrudniony został tutaj
w akcji przerzutu Polaków na Zachód. Na prośbę Staszka
obiecał przyspieszyć załatwienie formalności związanych z ich
wyjazdem do Francji.


Następne cztery dni należały do najmilszych, jakie można
było sobie wymarzyć w tamtym niespokojnym
potrwa najwyżej parę dni - dodał widząc<br>zakłopotanie na twarzy Staszka Kuli.<br> Kazał im się zgłosić za cztery dni. Tymczasem otrzymali po<br>sto pengów oraz bloczki na posiłki do restauracji.<br><br> Na korytarzu spotkała Staszka miła<br>niespodzianka. Ujrzał<br>znajomego oficera, jednego z trzech, których prowadził z<br>Zakopanego na Czerwone Wierchy. Radość była obopólna.<br>Dwaj pozostali oficerowie w kilkanaście dni po przybyciu do<br>Budapesztu odjechali do Francji, ten zatrudniony został tutaj<br>w akcji przerzutu Polaków na Zachód. Na prośbę Staszka<br>obiecał przyspieszyć załatwienie formalności związanych z ich<br>wyjazdem do Francji.<br><br><br> Następne cztery dni należały do najmilszych, jakie można<br>było sobie wymarzyć w tamtym niespokojnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego