tematem dla artysty, dał ostatnio warszawski malarz Jarosław Modzelewski. Na jego obrazie Chłopiec z lewkiem są zupełnie sami, na nienaturalnie gładkim, czerwonym tle. Lew przypomina martwą maskotkę i być może faktycznie jest tylko maskotką, ale równocześnie chłopiec uwiądłby z samotności, gdyby lewka nie było. Nerwowe spojrzenie chłopca w bok, poza obraz, potwierdza to przypuszczenie: zwierzę to ostatni atrybut człowieka, chroniący go przed samotnością. Mimo wszystko malarz nie powinien czuć się samotny. Zauważmy, że obraz jest jak zwierzę (jak lewek, jak pies): nie posługuje się ludzkim językiem, słowami, ale przecież nikt nie wątpi, że kryją się w nim (w lewku, w psie