Typ tekstu: Książka
Autor: Fiedler Arkady
Tytuł: Dywizjon 303
Rok: 1942
spuszczali przeciwnika z oczu. W ich spokojnym krążeniu przebijało twarde postanowienie. Pierścienie, jakimi kryli przyjaciela, miały chyba magiczne zaklęcie. Wróg zaczął rozumieć, że zanim dosięgnie bezbronnego, natrafi na szpony.

Messerschmitty zwlekały. Zbliżyły się jeszcze bardziej, na pięćset metrów, lecz wciąż odraczały atak. Obserwowały wnikliwie i chciały widocznie wypatrzyć słaby punkt obrony. Płynęły sekundy, brzemienne jak wiek. Niemcy zbyt długo czekali. Minęła ich chwila: zwątpili.

Przegrali decyzję. Nagle skręcili i spokojnie lecieli dalej do Francji...

Wysokościomierz był nieubłagany: 5000 stóp wysokości; 4500; 4000... Jeszcze sześć kilometrów, jeszcze pięć. Brzeg był coraz wyraźniejszy. 3500 stóp wysokości, 3000... Jakiś przejmujący wyścig między dwoma współzawodnikami
spuszczali przeciwnika z oczu. W ich spokojnym krążeniu przebijało twarde postanowienie. Pierścienie, jakimi kryli przyjaciela, miały chyba magiczne zaklęcie. Wróg zaczął rozumieć, że zanim dosięgnie bezbronnego, natrafi na szpony.<br><br>Messerschmitty zwlekały. Zbliżyły się jeszcze bardziej, na pięćset metrów, lecz wciąż odraczały atak. Obserwowały wnikliwie i chciały widocznie wypatrzyć słaby punkt obrony. Płynęły sekundy, brzemienne jak wiek. Niemcy zbyt długo czekali. Minęła ich chwila: zwątpili.<br><br>Przegrali decyzję. Nagle skręcili i spokojnie lecieli dalej do Francji...<br><br>Wysokościomierz był nieubłagany: 5000 stóp wysokości; 4500; 4000... Jeszcze sześć kilometrów, jeszcze pięć. Brzeg był coraz wyraźniejszy. 3500 stóp wysokości, 3000... Jakiś przejmujący wyścig między dwoma współzawodnikami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego