Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
już spać, od razu panikowałem, bałem się kolejnego koszmaru, świtu, tego, że nie chce mi się żyć, chociaż chciałem, jak najbardziej pragnąłem żyć. Nie rozumiałem, skąd nagle wzięła się ta niechęć do życia, nie umiałem sobie wytłumaczyć, dlaczego przestało mi zależeć, skąd ten strach przed wyjściem z pokoju, z domu, obrzydzenie do jedzenia, a nawet mycia.
Siedzę na krześle dziadka przy wejściu do szklarni. Półmrok. Świeci tylko żarówka nad blaszaną szafą na narzędzia i ubrania robocze. Otwierają się boczne drzwi, skrzypią jak splecione konary drzewa i coś małego, niemowlęcego raczkuje w moją stronę. Jest całkiem nagie, pokryte śliską substancją, chyba śluzem
już spać, od razu panikowałem, bałem się kolejnego koszmaru, świtu, tego, że nie chce mi się żyć, chociaż chciałem, jak najbardziej pragnąłem żyć. Nie rozumiałem, skąd nagle wzięła się ta niechęć do życia, nie umiałem sobie wytłumaczyć, dlaczego przestało mi zależeć, skąd ten strach przed wyjściem z pokoju, z domu, obrzydzenie do jedzenia, a nawet mycia. <br>Siedzę na krześle dziadka przy wejściu do szklarni. Półmrok. Świeci tylko żarówka nad blaszaną szafą na narzędzia i ubrania robocze. Otwierają się boczne drzwi, skrzypią jak splecione konary drzewa i coś małego, niemowlęcego raczkuje w moją stronę. Jest całkiem nagie, pokryte śliską substancją, chyba śluzem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego