Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
uparli. Wolałbym, żeby to oni tam zostali.
- I pan to mówi?
- Oczywiście. Zostałoby przynajmniej w rodzinie. Może to brzmi fałszywie, może śmiesznie. Ale to prawda. Tutaj od lat żyło się w układach. Ci, którzy przyszli i objęli rządy, nie znają ich, nie są w stanie zrozumieć. Nauczono ich pewnych pojęć - obszarnik, wyzyskiwacz, krwiopijca... W pewnym sensie tak było. Ale jest także druga strona medalu. Z obszarnikiem, który żywił się cudzym potem i trudem, pracownicy zżyli się. Od setek lat. Nie od dziesiątków. Z tego stosunku dziedzica i pracowników zrodził się związek poniekąd rodzinny. Chłop wiedział, że musi wykonać takie właśnie obowiązki
uparli. Wolałbym, żeby to oni tam zostali.<br>- I pan to mówi?<br> - Oczywiście. Zostałoby przynajmniej w rodzinie. Może to brzmi fałszywie, może śmiesznie. Ale to prawda. Tutaj od lat żyło się w układach. Ci, którzy przyszli i objęli rządy, nie znają ich, nie są w stanie zrozumieć. Nauczono ich pewnych pojęć - obszarnik, wyzyskiwacz, krwiopijca... W pewnym sensie tak było. Ale jest także druga strona medalu. Z obszarnikiem, który żywił się cudzym potem i trudem, pracownicy zżyli się. Od setek lat. Nie od dziesiątków. Z tego stosunku dziedzica i pracowników zrodził się związek poniekąd rodzinny. Chłop wiedział, że musi wykonać takie właśnie obowiązki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego