w gajach, zajdą im tyły. Uwaga Rzymian skupi się na obozie powstańców, nie będą podejrzewać, że kolczaste opuncje kryją jakąś niespodziankę.<br>*<br> Wojsko rzymskie nadciągnęło następnego dnia. Dochodziło południe. Legioniści maszerowali wolno, znużeni upałem i dźwiganiem ciężkiego ekwipunku. Bo nie lada sprzęt wojenny obciążał każdego wojaka: dzida i tarcza podłużna, z obu boków przywiązana broń sieczna, pila, koszyk, rydel, siekiera, wiązka rzemieni, sierp, łańcuch i porcja żywności na trzy dni*.<br> Furius zarządził postój. Nie zsiadając z konia, w asyście dwóch oficerów podjechał na brzeg strumienia. Obóz powstańczy leżał przed nim jak na dłoni. Nie trzeba było długo obserwować. Legat spojrzał i roześmiał