pewnej chwili oparł wzrok na owej porzuconej na stole gazecie. I nagle drgnął; no i widelec wypadł mu z ręki - W zbitej kolumnie druku przeczytał najwyraźniej: Brodnia - Wstrząśnięty do głębi, chwycił gazetę w drżące dłonie i począł przebiegać kolumnę rozgorączkowanym wzrokiem.<br>- "Komisja Województwa Kaliskiego..." - przeczytał w nagłówku.<br>Był to dział obwieszczeń urzędowych.<br>- "...do powszechnej podaje wiadomości, iż w dniach..." Następowały jakieś daty:<br>- "...odbywać się będzie w jej biurze, na sali zwykłych posiedzeń, publiczna licytacja..." &lt;page nr=231&gt; Kazimierzowi pociemniało w oczach - - "...licytacja na sprzedaż następujących dóbr rządowych, to jest: a) Klucza Brodnia, składającego się z wsiów...<br>A więc tak!...<br>Więc prawdą było, co przepowiedział