mi 700 zł pensji: - chyba to cię zadowala? Myślałam, że spadnę z krzesła, ale ponieważ byłam świeżą absolwentką, to jakoś to przełknęłam. Później okazało się, że 700 mam brutto, a netto 512 zł.! To nie koniec: przyjęli nowego pracownika, chłopak młodszy ode mnie o 2 lata, z zawodówką ukończoną na ocenę mierną dostał 700 i 600 zł premii. Po co matura, męczenie się dwa lata w PSSiJO, kiedy robotnik kładący kabel zarabia dwa razy więcej? Jestem jedyną kobietą w tej firmie, jedyną osobą na stanowisku umysłowym, a zarabiam najmniej ze wszystkich. W dodatku jestem bez przerwy upokarzana i traktowana jak osoba drugiej