do Telewizji Polskiej sentyment. Od 30 lat w różnym charakterze (reżyser, scenarzysta, producent, prezes, gość programów) starałem się firmie pomagać, na co są poważne dowody, od nagród poczynając, na oglądalności kończąc.<br>Po drugie: telewizja publiczna, o której myślę, z obecną ma niewiele wspólnego.<br>Po trzecie: telewizja publiczna więdnie na moich oczach i lada moment wejdzie w stan agonii. Chociażby z powodu: "po pierwsze" chcę się podzielić swoimi refleksjami i pomysłami, jak ratować TVP SA.<br>Nie wiem, czy jakakolwiek wyraźna pomoc jest możliwa, bo TVP SA ma wielu potężnych wrogów. I nie mówię tu o komercyjnych stacjach prywatnych, bo to jest naturalne