Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
dzwoneczki, rozwonniał dym kadzideł.
Stał generał Anders z wygoloną głową, oficerowie sztabu, a dalej i dalej czworoboki żołnierzy, całe łany, z furażerkami zatkniętymi pod lewy naramiennik. Śpiewali: "O, Panie, któryś jest na niebie, Wyciągnij sprawiedliwą dłoń, Wołamy z cudzych stron do Ciebie, O polski chleb, o polską broń".
Chłopaczkowie, którzy oczekiwali na bierzmowanie, posapywali z emocji. Niebo było piękne i słońce bogate, w jego blaskach cała uroczystość jaśniała jakby w weselu, wśród ptasich barw i dźwięcznych kyrie elejson, w radości dzwoneczków, we łzach matek, które w ciężki czas uchowały swoje dzieci, w modlitwie spełnionych nadziei, w żołnierskim śpiewie, w mowie łacińskiej
dzwoneczki, rozwonniał dym kadzideł.<br>Stał generał Anders z wygoloną głową, oficerowie sztabu, a dalej i dalej czworoboki żołnierzy, całe łany, z furażerkami zatkniętymi pod lewy naramiennik. Śpiewali: "O, Panie, któryś jest na niebie, Wyciągnij sprawiedliwą dłoń, Wołamy z cudzych stron do Ciebie, O polski chleb, o polską broń".<br>Chłopaczkowie, którzy oczekiwali na bierzmowanie, posapywali z emocji. Niebo było piękne i słońce bogate, w jego blaskach cała uroczystość jaśniała jakby w weselu, wśród ptasich barw i dźwięcznych kyrie elejson, w radości dzwoneczków, we łzach matek, które w ciężki czas uchowały swoje dzieci, w modlitwie spełnionych nadziei, w żołnierskim śpiewie, w mowie łacińskiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego