być może zaraz przyjdzie mu umrzeć. Prawą nogą targało mu nerwowe napięcie i przeżywany od nowa strach. Obfite wydzielanie potu było namacalnym odzwierciedleniem podejmowanych przed chwilą decyzji...<br>O'Grady składnie zakołował maszynę na wyznaczone miejsce postoju, otworzył osłonę kabiny, rozpiął od prawie trzech godzin krępującą go uprząż i oddał się leniwemu oczekiwaniu na samolotową drabinkę bez której akurat w tym momencie był całkowicie bezradny. Pozostawał tak dość długą chwilę ciesząc się, że znów jest na ziemi. Wreszcie ktoś z obsługi zorientował się w sytuacji i zawiesił schodki na kadłubie "Czarownicy". O'Grady zdjął ze spoconej głowy hełm i powiesił go na przezierniku HUD