Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wywiad z dziewczyną z telefonicznej agencji 0-700...
Rok: 2003
ze mną spotkać. Proponował spotkanie w centrum, w jakimś bardzo ruchliwym miejscu. Chciał podjechać tam taksówką, zgarnąć mnie i zabrać do siebie do domu.
On nie wiedział, że ja pracuję na linii 0-700. Myślał, że tak jak on, czasami tu dzwonię.
Umówiłam się z nim aż sześć razy i oczywiście nie poszłam na spotkanie.
Jak radziła sobie pani z wulgaryzmem?
Oj, tak. Sporo było takich mężczyzn. Potwornie wulgarni, obrzydliwi. Nie zawsze odkładałam słuchawkę. Na tym polegała moja praca. Zależało mi na zarobku, a szczególnie na wysokich premiach, które dostawałam za "piętnastki".
Jak traktowałam typowych zboczeńców? To wcale nie chodziło o
ze mną spotkać. Proponował spotkanie w centrum, w jakimś bardzo ruchliwym miejscu. Chciał podjechać tam taksówką, zgarnąć mnie i zabrać do siebie do domu. <br>On nie wiedział, że ja pracuję na linii 0-700. Myślał, że tak jak on, czasami tu dzwonię. <br>Umówiłam się z nim aż sześć razy i oczywiście nie poszłam na spotkanie.&lt;/&gt; <br>&lt;who1&gt;Jak radziła sobie pani z wulgaryzmem?&lt;/&gt; <br>&lt;who2&gt;Oj, tak. Sporo było takich mężczyzn. Potwornie wulgarni, obrzydliwi. Nie zawsze odkładałam słuchawkę. Na tym polegała moja praca. Zależało mi na zarobku, a szczególnie na wysokich premiach, które dostawałam za "piętnastki". <br>Jak traktowałam typowych zboczeńców? To wcale nie chodziło o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego