Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
doczesnymi szczątkami.
- Człowiek jest bezradny, gdy Zły wyciąga pazury.
- Potrzebuję świadków.
Ksiądz podciągnął sutannę.
- Gdy odwracamy się od światła, z mroku wypełzają demony.
- To nie duchy mordują.
- Zły przybiera różne postacie.
Handler westchnął niecierpliwie.
- Czuję się jak bokser z zawiązanymi oczami na ringu.
Ksiądz zapalił świecę przy bocznym ołtarzu. Światło od dołu objęło jego twarz. Handler zobaczył stare i zmęczone rysy.
- Chciałbym ci pomóc, synu, ale już za późno na ratunek. Ciemność wdarła się w nasze dusze. Tylko zgryzota i szkaradzieństwo.
- Umie proboszcz pocieszyć człowieka.
- To dopiero początek - oczy klechy zamigotały odbitą czerwienią ognia. - Zły spuścił już swą sforę z łańcucha
doczesnymi szczątkami.<br>- Człowiek jest bezradny, gdy Zły wyciąga pazury.<br>- Potrzebuję świadków.<br>Ksiądz podciągnął sutannę.<br>- Gdy odwracamy się od światła, z mroku wypełzają demony.<br>- To nie duchy mordują.<br>- Zły przybiera różne postacie.<br>Handler westchnął niecierpliwie.<br>- Czuję się jak bokser z zawiązanymi oczami na ringu.<br>Ksiądz zapalił świecę przy bocznym ołtarzu. Światło od dołu objęło jego twarz. Handler zobaczył stare i zmęczone rysy.<br>- Chciałbym ci pomóc, synu, ale już za późno na ratunek. Ciemność wdarła się w nasze dusze. Tylko zgryzota i szkaradzieństwo.<br>- Umie proboszcz pocieszyć człowieka.<br>- To dopiero początek - oczy klechy zamigotały odbitą czerwienią ognia. - Zły spuścił już swą sforę z łańcucha
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego