Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 40
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
jego syn Andrzej, który jak wspomina, najwięcej nauczył się o "gazdowaniu" w górach od Ojca. "Mojego ojca zawsze ciągnęło w góry" mówi pan Andrzej. Był z ojcem na Kondratowej właściwie od początków schroniska, pamięta jeszcze szczegóły związane z jego budową, a więc, nazwiska budorzy i inne. Na Kondratowej spędzał też od małego letnie wakacje, wspólnie z rodzicami i siostrami. A początki były skromne, skoro nie było w schronisku prądu i wieczorem zapalano lampy naftowe - potem w końcu lat 40., po wizycie ówczesnego ministra komunikacji, na Kondratową doprowadzono w szybkim tempie linię telefoniczną i postawiono słupy - prąd popłynął w schronisku!. Pan Andrzej przeżył
jego syn Andrzej, który jak wspomina, najwięcej nauczył się o "gazdowaniu" w górach od Ojca. "Mojego ojca zawsze ciągnęło w góry" mówi pan Andrzej. Był z ojcem na Kondratowej właściwie od początków schroniska, pamięta jeszcze szczegóły związane z jego budową, a więc, nazwiska <dialect>budorzy</> i inne. Na Kondratowej spędzał też od małego letnie wakacje, wspólnie z rodzicami i siostrami. A początki były skromne, skoro nie było w schronisku prądu i wieczorem zapalano lampy naftowe - potem w końcu lat 40., po wizycie ówczesnego ministra komunikacji, na Kondratową doprowadzono w szybkim tempie linię telefoniczną i postawiono słupy - prąd popłynął w schronisku!. Pan Andrzej przeżył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego