szklanego. - Absolutnie nierdzewne - dodaje właściciel. - Prototyp ma numer 001, a kupiłem ją kilka lat temu pod Kołobrzegiem.</><br><br><br><br><br><div type="art"><tit>Przejeżdżamy przez Rumunię</><br><br>Po przekroczeniu granicy - wjeżdżamy w obszar biedy. Wydawało nam się, że najgorsze drogi w Europie są w Polsce. Myliliśmy się. Nie znaliśmy rumuńskich. Są w potwornym stanie. Dziury dowolnej wielkości: od małych dziur po megawyrwy wielkości ciężarówki.<br>Krajobraz jest zniszczony, kolory przytłumione. Są i stacje benzynowe Shella, i McDonaldy, i przedstawicielstwa zachodnich firm, ale wszystko szare, wypłowiałe. Mijamy dziwne, rozpadające się budowle: opuszczone fabryki, kopalnie, magazyny. Na zewnątrz pordzewiałe maszyny. Przez okna samochodów obserwujemy gotową scenografię do "Mad Maxa". Monumentalne, przygnębiające centrum