urodzin księżnej i z powodu "szczęśliwego rozwiązania" zupełnie samorzutnie (bo tym razem policyjnych nakazów nie było) iluminowano w Warszawie wiele domów prywatnych, co później napiętnowała tajna prasa. Obecność tej prasy i postawa, a także "&lt;q&gt;obawa zemsty ze strony partii ruchu&lt;/&gt;" - jak pisze Feliński - w decydującej mierze wpływały na izolację Belwederu od polskiej elity.<br>Tak więc stworzenie dworu wielkoksiążęcego - a zarówno księciu jak i Wielopolskiemu zależało, by był to dwór polski - napotkało znacznie większe trudności niż skompletowanie rządu. Polska arystokracja usuwała się od przyjęcia dworskich obowiązków, w końcu marszałkiem dworu został hrabia Michał Chreptowicz ze znanej litewskiej rodziny, lecz "&lt;q&gt;czystej krwi petersburski dworak