Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
Trudno coś powiedzieć. Ktoś jeden tylko wie.
- Klara Wasicińska? - Wy ją znacie? - Od dawna już, dziesięć lat.
Zjedlibyście co? Mam kartoflankę.
- Nie. Mój żołądek jest trochę nie w porządku.
Jak trudno uwolnić się od szpiclowskich oczu.
- Co macie na myśli? - Spotkałem Ciszkę na drodze.
Udał, że mnie nie widzi, ale od razu zrozumiałem wszystko.
Śmierć idzie za nami.
Ciszka jeszcze raz przeszedł koło nas, znowu wrócił.
Ty świeć oczyma - myślę sobie - kto co lubi, każdy coś lubi.
Kiedyś wiosną prowadziłem takiego młodego człowieka z Pragi.
To cóż dla niego było ważne? Ot, patrzył na zielone pola, na ruczaj, zadzierał głowę do nieba
Trudno coś powiedzieć. Ktoś jeden tylko wie.<br>- Klara Wasicińska? - Wy ją znacie? - Od dawna już, dziesięć lat.<br>Zjedlibyście co? Mam kartoflankę.<br>- Nie. Mój żołądek jest trochę nie w porządku.<br>Jak trudno uwolnić się od szpiclowskich oczu.<br>- Co macie na myśli? - Spotkałem Ciszkę na drodze.<br>Udał, że mnie nie widzi, ale od razu zrozumiałem wszystko.<br>Śmierć idzie za nami.<br>Ciszka jeszcze raz przeszedł koło nas, znowu wrócił.<br>Ty świeć oczyma - myślę sobie - kto co lubi, każdy coś lubi.<br>Kiedyś wiosną prowadziłem takiego młodego człowieka z Pragi.<br>To cóż dla niego było ważne? Ot, patrzył na zielone pola, na ruczaj, zadzierał głowę do nieba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego