przypomnieniu, widzę teraz, w upalnej ciszy, spotęgowanej zapamiętałym owadzim hałasem, jak pani Holiczowa opuszcza nasz pokój, przeciskając się przez drzwi do kuchni zaledwie uchylone, jakby nie mogła czy nie chciała otworzyć ich szerzej, więc już wtedy powinienem był trochę czegoś się domyślić.<br>Bo co do Smoka i Dziadzia, to ci od razu zaczęli tego Ryśka urządzać, ściągając z łóżek, po małżeńsku obok siebie ustawionych, pierzyny i piernaty, zbędne poduszki i jaśki, i moszcząc z nich chłopakowi wygodne legowisko na podłodze.<br>Dziadzio zamachnął się tą poduszeczką z angory, jak dyskiem, frunęła na piec, strącając luźne kartki "Przyjaciółki", porozkładane w pokoju gęsto dla ochrony