Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
jakby się zreflektował - nie przysiądzie się do nas. Ten stary jest pamiętliwy jak nikt.
- Ale może skorzysta z zaproszenia. Siedzi sam, w obcym mieście - powiedziałem.
- Nie, nie mogę znów narazić się na impertynencję z jego strony.
Aby zrozumieć rozterkę Jarosława, trzeba się cofnąć w przeszłość. Słonimski i Iwaszkiewicz byli przyjaciółmi od serca jeszcze od czasów skamandryckich. Co się więc stało, że teraz udają nieznajomych? Otóż Jarosław w pełni swej sławy obchodził hucznie swe siedemdziesięciolecie.
Po oficjalnych uroczystościach i ceremoniach zaprosił na przyjęcie do Stawiska przedstawicieli władzy, różnych dostojników państwowych i przyjaciół. Słonimskiego jednak pominął. Kiedy upłynęło kilka dni od owej fety, natknął
jakby się zreflektował - nie przysiądzie się do nas. Ten stary jest pamiętliwy jak nikt.<br>- Ale może skorzysta z zaproszenia. Siedzi sam, w obcym mieście - powiedziałem.<br>- Nie, nie mogę znów narazić się na impertynencję z jego strony.<br>Aby zrozumieć rozterkę Jarosława, trzeba się cofnąć w przeszłość. Słonimski i Iwaszkiewicz byli przyjaciółmi od serca jeszcze od czasów skamandryckich. Co się więc stało, że teraz udają nieznajomych? Otóż Jarosław w pełni swej sławy obchodził hucznie swe siedemdziesięciolecie.<br>Po oficjalnych uroczystościach i ceremoniach zaprosił na przyjęcie do Stawiska przedstawicieli władzy, różnych dostojników państwowych i przyjaciół. Słonimskiego jednak pominął. Kiedy upłynęło kilka dni od owej fety, natknął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego