Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 8
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
listopadowego dnia L. S. poznał w pociągu pannę Beatę P. Dowiedział się od niej, iż zmuszona jest do podróży tak pospolitym środkiem lokomocji, gdyż jej samochód aktualnie nie jest na chodzie, albowiem wymaga remontu. Natychmiast więc zaoferował swoją pomoc, wyjaśniając, że jest to jego zawód - co zresztą od prawdy nie odbiegało - i skłonny jest szybko i solidnie samochód doprowadzić do kondycji, o jakiej panience nawet się nie śniło.
Urzeczona Beata P. uznała, że to sama opatrzność posadziła w jej przedziale tak miłego fachowca, szybko więc postanowiła przekazać mu samochód wraz z dokumentami, co też po przyjeździe do rodzinnego miasta Łodzi uczyniła
listopadowego dnia L. S. poznał w pociągu pannę Beatę P. Dowiedział się od niej, iż zmuszona jest do podróży tak pospolitym środkiem lokomocji, gdyż jej samochód aktualnie nie jest na chodzie, albowiem wymaga remontu. Natychmiast więc zaoferował swoją pomoc, wyjaśniając, że jest to jego zawód - co zresztą od prawdy nie odbiegało - i skłonny jest szybko i solidnie samochód doprowadzić do kondycji, o jakiej panience nawet się nie śniło.<br>Urzeczona Beata P. uznała, że to sama opatrzność posadziła w jej przedziale tak miłego fachowca, szybko więc postanowiła przekazać mu samochód wraz z dokumentami, co też po przyjeździe do rodzinnego miasta Łodzi uczyniła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego