Typ tekstu: Książka
Autor: Gomulicki Leon
Tytuł: Odwiedziny Galileusza
Rok: 1986
fosforyzującego próchna, które grzeje nie wydając ciepła, samym ograniczającym świat blaskiem.
Ale wtedy wyszliśmy na płaski dach kredensu.
Dziwisz się, powiedział Galileusz, skąd tu gwiazdy, skoro jesteśmy pod samym sufitem. Ale ja tu mam system luster. Patrz, tam daleko na dole, pod oknem, stoi stolik o szklanym blacie. W nim odbija się niebo, przesyłając swój obraz przeciwległej ścianie, gdzie wisi lustro, w którym za pomocą mojej lunety oglądam gwiazdy. Możesz przekonać się sam. Weź lunetę i poszukaj bieguna świata. Jest nim teraz cefeida z ogona Ursa Minor. Mamy ją właśnie w polu widzenia.
Wsuwał mi do ręki lunetę, ale wciąż jeszcze patrzyłem
fosforyzującego próchna, które grzeje nie wydając ciepła, samym ograniczającym świat blaskiem.<br>Ale wtedy wyszliśmy na płaski dach kredensu.<br>Dziwisz się, powiedział Galileusz, skąd tu gwiazdy, skoro jesteśmy pod samym sufitem. Ale ja tu mam system luster. Patrz, tam daleko na dole, pod oknem, stoi stolik o szklanym blacie. W nim odbija się niebo, przesyłając swój obraz przeciwległej ścianie, gdzie wisi lustro, w którym za pomocą mojej lunety oglądam gwiazdy. Możesz przekonać się sam. Weź lunetę i poszukaj bieguna świata. Jest nim teraz cefeida z ogona Ursa Minor. Mamy ją właśnie w polu widzenia.<br>Wsuwał mi do ręki lunetę, ale wciąż jeszcze patrzyłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego