Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
zacząłem opowiadać.
- Ach, więc przyjął cię od razu - ożywił się Campilli. Ucieszył się jeszcze bardziej, dowiedziawszy się, że rozmawiałem z de Vosem prawie dwie godziny.
- To bardzo dobrze - powtórzył parę razy. - To bardzo, bardzo dobrze. Najmniej uważnie słuchał, kiedy próbowałem odtworzyć to, co mówiłem. Natomiast cały się mobilizował na byle odcień w zachowaniu się księdza de Vos, które musiałem mu z całą ścisłością zrelacjonować. To, co było dla mnie czymś ubocznym, drobiazgiem, dla niego nasycone było znaczeniem. I odwrotnie. Najmniejszego znaczenia nie miał fakt, że nie skomentował moich słów, czym się tak przejąłem. O moim ojcu nic nie powiedział, nie wyraził
zacząłem opowiadać.<br>- Ach, więc przyjął cię od razu - ożywił się Campilli. Ucieszył się jeszcze bardziej, dowiedziawszy się, że rozmawiałem z de Vosem prawie dwie godziny.<br>- To bardzo dobrze - powtórzył parę razy. - To bardzo, bardzo dobrze. Najmniej uważnie słuchał, kiedy próbowałem odtworzyć to, co mówiłem. Natomiast cały się mobilizował na byle odcień w zachowaniu się księdza de Vos, które musiałem mu z całą ścisłością zrelacjonować. To, co było dla mnie czymś ubocznym, drobiazgiem, dla niego nasycone było znaczeniem. I odwrotnie. Najmniejszego znaczenia nie miał fakt, że nie skomentował moich słów, czym się tak przejąłem. O moim ojcu nic nie powiedział, nie wyraził
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego