Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
mnie, zbij, potargaj!", nie dałem się dwa razy prosić i spełniłem życzenia, wszystkie co do jednego, a także dodałem coś od siebie. Leżąc potem na owalnym łożu świętej pamięci matki mojej, gawędziliśmy onomatopeicznie, później gramatyka została przywrócona do łask, Wanda opowiadała mi o swoim pięknym mieszkaniu, o dziwnym pociągu, jaki odczuwa do potworów, będąc od dziesięciu lat żoną człowieka, któremu nie można nic zarzucić, o swoich snach trójwymiarowych, a także o tym, jak kocha męża. Wykazała przy tym wielką chytrość nazywając mnie "słodkim rekinkiem", pragnęła mnie w ten sposób zniewolić, odebrać moc i ośmieszyć moje imię; gniewałem się niby, mówiąc, że
mnie, zbij, potargaj!", nie dałem się dwa razy prosić i spełniłem życzenia, wszystkie co do jednego, a także dodałem coś od siebie. Leżąc potem na owalnym łożu świętej pamięci matki mojej, gawędziliśmy onomatopeicznie, później gramatyka została przywrócona do łask, Wanda opowiadała mi o swoim pięknym mieszkaniu, o dziwnym pociągu, jaki odczuwa do potworów, będąc od dziesięciu lat żoną człowieka, któremu nie można nic zarzucić, o swoich snach trójwymiarowych, a także o tym, jak kocha męża. Wykazała przy tym wielką chytrość nazywając mnie "słodkim rekinkiem", pragnęła mnie w ten sposób zniewolić, odebrać moc i ośmieszyć moje imię; gniewałem się niby, mówiąc, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego