cicha, spokojna, nie wadzę nikomu, ale ale czuję, wie pani, taką mam taką przyjaciółkę, z którą pracowałam w ministerstwie przez iks lat. No jej w tej chwili nie ma w Warszawie. Ale ona tak do mnie przyjeżdża tutaj.</><br><who2>Tak. </><br><who1>I ona jak się dowiedziała, że <gap> a nie, to synowa właśnie, oddaje tutaj, to mówi, jak ona mogła ciebie oddać tam? Ja mówię, mogła. </><br><who2><gap> </><br><who1>Dlatego że jej <gap> nie ma i tu pod tym względem, to... </><br><who2>Nie ma pani akurat... </><br><who1>Nie ma absolutnie żadnych jakichś tam... </><br><who2>Zastrzeżeń. </><br><who1>...wie pani, zastrzeżeń. </><br><who2>Tak. </><br><who1>Ale <vocal desc="sigh"> nie wiem, ostatnio jest jakoś. Jak zostawię, wie pani, straciłam wszystko