Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
bloku. Ludzie wracają z kościoła, wyprowadzają psy na spacer i wychodzą z małymi dziećmi na powietrze. Toteż gdyby Ilona chociaż parę minut stała na korytarzu, ktoś musiałby ją widzieć i zapamiętać. Wtedy, ponad rok temu, policjanci przesłuchali dosłownie wszystkich mieszkańców bloku. Dwie osoby stwierdziły, że widziały, jak Ilona szybkim krokiem oddala się od domu i zmierza w kierunku ulicy. Ale nie wzięto tych zeznań pod uwagę, zakładając, że były one wynikiem pomyłki lub przywidzenia. Kapitan Waldemar W. trzymał się uporczywie hipotezy, że dziewczyna przez kilkanaście minut przebywała na klatce schodowej i rozmawiała tam z kimś, kto wywołał ją przez domofon.
Jak to
bloku. Ludzie wracają z kościoła, wyprowadzają psy na spacer i wychodzą z małymi dziećmi na powietrze. Toteż gdyby Ilona chociaż parę minut stała na korytarzu, ktoś musiałby ją widzieć i zapamiętać. Wtedy, ponad rok temu, policjanci przesłuchali dosłownie wszystkich mieszkańców bloku. Dwie osoby stwierdziły, że widziały, jak Ilona szybkim krokiem oddala się od domu i zmierza w kierunku ulicy. Ale nie wzięto tych zeznań pod uwagę, zakładając, że były one wynikiem pomyłki lub przywidzenia. Kapitan Waldemar W. trzymał się uporczywie hipotezy, że dziewczyna przez kilkanaście minut przebywała na klatce schodowej i rozmawiała tam z kimś, kto wywołał ją przez domofon.<br>Jak to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego