Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
wzajemnie świeci słońcu radością własnej swojej natury.
Niestety! Jakże krótkie są chwile swobody! Cień jakiś przemknął po mojej twarzy. Ktoś przeszedł po schodkach tuż koło mnie, tnąc promienie łączące twarz moją ze słońcem. Otworzyłem oczy i szybko je zamknąłem. Daremnie. Zdążyła się w nie wkraść niebieska plama. Suzanne przeszła i oddala się z książką w ręku w głąb podwórka. Idzie niby szybko, ale jednocześnie ruchy jej są wolne, jakby miały w każdej chwili zahamować się, jakby miały wstrzymać swój ruch, gdyby uderzyło o nie jej imię. Wiem, czuję to, że przechodząc spojrzała na mnie. Żegnaj, jutrzenko swobody! Krzywię twarz, słońce mnie
wzajemnie świeci słońcu radością własnej swojej natury.<br>Niestety! Jakże krótkie są chwile swobody! Cień jakiś przemknął po mojej twarzy. Ktoś przeszedł po schodkach tuż koło mnie, tnąc promienie łączące twarz moją ze słońcem. Otworzyłem oczy i szybko je zamknąłem. Daremnie. Zdążyła się w nie wkraść niebieska plama. Suzanne przeszła i oddala się z książką w ręku w głąb podwórka. Idzie niby szybko, ale jednocześnie ruchy jej są wolne, jakby miały w każdej chwili zahamować się, jakby miały wstrzymać swój ruch, gdyby uderzyło o nie jej imię. Wiem, czuję to, że przechodząc spojrzała na mnie. Żegnaj, jutrzenko swobody! Krzywię twarz, słońce mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego