siebie, że zrobiłbym wszystko, by z nią być razem, że będziemy się kochać zapamiętale i bez końca, przez wiele, wiele lat, w taki sam sposób, jak to robiliśmy w aptece...<br>Potem dopiero zaczęły nachodzić mnie refleksje, czy rzeczywiście zrobiłbym wszystko dla niej? A co w strachu, co w bólu, czy oddałbym życie za nią, wiedząc, że będzie żyła po mojej śmierci z kim innym i z kim innym będzie się kochała i będzie szczęśliwa? Nie byłem tego taki pewien i czułem z tego powodu jakby wstyd. <br>Ona na pewno oddałaby życie za mnie - myślałem. Pogłębiało to moje zawstydzenie i samoupokorzenie. Ale