Czy pan często miewa takie ataki?<br>- Jakie ataki? - zdziwiłem się. Omdlenia zdarzały mi się od czasu, gdy policja pobiła mnie pałkami. Popatrzyli na mnie ze współczuciem. Po chwili, przesuwając ręką po niklowym drążku, chroniącym okno, stwierdziłem, że jest mokry od śliny. Przyszła mi do głowy straszna myśl, ale ją szybko oddaliłem.<br>Nie będę opisywał pozostałych lat wojny. Spędziłem je na Kielecczyźnie, u stryja rolnika, który nie poszedł do miasta jak ojciec. Minęło kilka miesięcy, zanim otrząsnąłem się z szoku. U stryjostwa znalazłem dużo serca i życzliwości, co dziwniejsze, nie drażniła mnie ani ciasna chata, ani brak podstawowych wygód, ani ich chłopskie