podczas dwutygodniowego rejsu odwdzięczała się im za to, jak umiała. Niemcom musiało się to spodobać, gdyż - w wiadomy tylko im sposób - przeszmuglowali ją przez granicę.<br>Tam, po paru tygodniach zabawy, gdy mieli już jej dosyć, zaproponowali Beacie, żeby zaczęła zarabiać ciałem. Była ładna, młoda i świeża , toteż szkoda im było oddawać ją jakiemuś Turkowi do taniego burdelu. Dziewczyna została call-girl, czyli prostytutką dyżurującą przy telefonie, która przyjmuje u siebie albo jeździ do klienta.<br>Miała szczęście, jeżeli w ogóle można powiedzieć, że ma się szczęście, wykonując najstarszy zawód świata. Ale Beaty nikt nie gwałcił, nie bił, nikt nią nie poniewierał. Oddawała