Otóż to właśnie...<br> Dlaczego?<br> Najbardziej doskwierały mi dwie supozycje.<br> Rozważałem je leżąc, chodząc, milcząc.<br> Pierwsza była niedobra, ale nie tak groźna.<br> Niedobra jak wszelka dydaktyka.<br> Brzydko pachnie i nic na to nie da się poradzić.<br> Ilekroć usłyszę, że czemuś "przyświeca cel wychowawczy", natychmiast mnie mdli.<br> Załóżmy bowiem, że Bourbonka, siostra oddziałowa, spełniła swoją<br>groźbę informując moją żonę o tym, że rozdaję na prawo i lewo<br>wszystkie zapasy, jakie mi ona przynosi.<br> Wobec czego ustaliły między sobą, że Helena przestanie mnie<br>odwiedzać, dopóki radykalnie nie wyleczę się z altruizmu.<br> Przecież oddziałowa powiedziała mi wyraźnie, co mnie za to<br>spotka.<br> Była to zmowa