Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
zamiast zwyczajnie przytulić się do siebie, okrywszy się ciepłą kołdrą, siedzieliśmy w grubych swetrach i patrzyliśmy na siebie z półdystansu, czekając na kolejną rundę nie dającej się od paru dni rozstrzygnąć walki. Dokładniej - ja patrzyłem, ona zaś unikała mojego wzroku. Była przykryta pod brodę, obejmowała kolana ramionami i najwyraźniej odpływała ode mnie w rejs snu.
- Dobranoc, dziewczyno z Ipanemy...
Nie otwierając oczu podniosła rękę, poszukała mojej twarzy i przeciągnęła mi paznokciem po policzku.
- Dlaczego tak? - spytała uśmiechając się, jakby do myśli na zupełnie inny temat - Powiedz?
Zawsze mówiła "powiedz", lubiłem to, chociaż nie zawsze chciałem jej powiedzieć, ale nigdy nie darowała
zamiast zwyczajnie przytulić się do siebie, okrywszy się ciepłą kołdrą, siedzieliśmy w grubych swetrach i patrzyliśmy na siebie z półdystansu, czekając na kolejną rundę nie dającej się od paru dni rozstrzygnąć walki. Dokładniej - ja patrzyłem, ona zaś unikała mojego wzroku. Była przykryta pod brodę, obejmowała kolana ramionami i najwyraźniej odpływała ode mnie w rejs snu.<br>- Dobranoc, dziewczyno z Ipanemy...<br>Nie otwierając oczu podniosła rękę, poszukała mojej twarzy i przeciągnęła mi paznokciem po policzku.<br>- Dlaczego tak? - spytała uśmiechając się, jakby do myśli na zupełnie inny temat - Powiedz?<br>Zawsze mówiła "powiedz", lubiłem to, chociaż nie zawsze chciałem jej powiedzieć, ale nigdy nie darowała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego