dekolty, Dzideczko, przejdą do historii warszawskich balów...<br>a choć nie mogę tego widzieć, wiem, że tata pochyla się i całuje ten z przodu i ten z tyłu, a moja piękna mam śmieje się, uradowana, i wspina się na palce, by powiedzieć naszemu wspaniałemu tacie wprost w ucho:<br>- Panie nie mogły oderwać od ciebie wzroku... Wyróżniałeś się jak rajski ptak wśród wróbli...<br>i przez uchylone lekko drzwi zobaczyłem jeszcze, jak wyzbywszy się pospiesznie balowych strojów, trzymając się za ręce, pobiegli do łazienki, a potem do sąsiadującej z naszym pokojem sypialni, gdzie czekał na nich wygodny tapczan dla dwojga zakochanych...<br>a nazajutrz przy