i mam godziny skupienia, wtedy milczę.<br>- Naprawdę? - zdziwiła się dziewczyna, okrywając nagie ramiona szalem, żeby się nie opalić jak chłopka.<br>- Tak. Czy tego nie widać po mnie? - popatrzył na rozległy plac, po którym snuli się rowerzyści w kolorowych piżamowych spodniach i wypuszczonych na wierzch koszulach, w przestrzeń drgającą słonecznymi żyłkami, odetchnął wonią nagrzanych kamieni, kurzu i lekkim zapachem perfum, którymi od dziewczyny powiało. Na mgnienie zapomniał o nich, jednocząc się z tą godziną letniego popołudnia.<br>- Naprawdę pan się zmienił - szepnęła nieśmiało. - A myśmy myśleli, że pan się zakochał.<br>- Nie - uśmiechnął się triumfująco radża. - On został wierny Grace, musi jednak liczyć na