Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
nie strach, lecz właśnie najwyższe zdumienie, jak gdyby wraz z twarzą matki zmienił się nagle cały świat. Milka jest fizycznie bardzo słaba, więc bez trudu przewróciła ją na podłogę.
- Mamo, zwariowałaś?! - krzyknęła, a potem zastygła, znieruchomiała niby owad, co w obliczu grozy udaje nieżywego, i nie reagowała na razy, których odgłos był w tym domu czymś tak obcym i akustycznie niedorzecznym, że wydawał się odrażającą halucynacją.
Rozumiesz, mama nigdy dotąd Milki nie uderzyła, nawet klapsa w dzieciństwie, więcej: nigdy nie podnosiła na nią głosu, a już na pewno od czasu jej choroby.
- Czym cię sprowokowałam?
Dzieci, które uważają karę za niesłuszną
nie strach, lecz właśnie najwyższe zdumienie, jak gdyby wraz z twarzą matki zmienił się nagle cały świat. Milka jest fizycznie bardzo słaba, więc bez trudu przewróciła ją na podłogę.<br>- Mamo, zwariowałaś?! - krzyknęła, a potem zastygła, znieruchomiała niby owad, co w obliczu grozy udaje nieżywego, i nie reagowała na razy, których odgłos był w tym domu czymś tak obcym i akustycznie niedorzecznym, że wydawał się odrażającą halucynacją. <br>Rozumiesz, mama nigdy dotąd Milki nie uderzyła, nawet klapsa w dzieciństwie, więcej: nigdy nie podnosiła na nią głosu, a już na pewno od czasu jej choroby.<br>- Czym cię sprowokowałam? <br>Dzieci, które uważają karę za niesłuszną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego