Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
światła i siadł do maszyny. Pisał wszystko od nowa.
Gdy skończył, zadzwonił do drukarni i zażądał samochodu. Natychmiast. Dyżurny sekretarz redakcji od razu wyczuł, że stało się coś nadzwyczajnego, toteż nie dyskutował i nie wykręcał się jak zwykle.
Dymek cisnął w drukarni materiał na stół sekretarza i od razu chciał odjechać. Ale go zatrzymano. Sekretarz szybko przebiegł wzrokiem tekst, gwizdnął przeciągle.
- Trzeba będzie budzić naczelnego - powiedział. Fiński nie chciał przyjeżdżać. Przeczytali mu reportaż przez telefon. Decyzję podjął szybko.
- Zaczynamy od pierwszej, od góry. Zdejmijcie tam coś, cokolwiek by to nie było. Redaktorze, ma pan premiową wycenę.
Potem wszystko już poszło błyskawicznie
światła i siadł do maszyny. Pisał wszystko od nowa.<br>Gdy skończył, zadzwonił do drukarni i zażądał samochodu. Natychmiast. Dyżurny sekretarz redakcji od razu wyczuł, że stało się coś nadzwyczajnego, toteż nie dyskutował i nie wykręcał się jak zwykle.<br>Dymek cisnął w drukarni materiał na stół sekretarza i od razu chciał odjechać. Ale go zatrzymano. Sekretarz szybko przebiegł wzrokiem tekst, gwizdnął przeciągle.<br>- Trzeba będzie budzić naczelnego - powiedział. Fiński nie chciał przyjeżdżać. Przeczytali mu reportaż przez telefon. Decyzję podjął szybko.<br>- Zaczynamy od pierwszej, od góry. Zdejmijcie tam coś, cokolwiek by to nie było. Redaktorze, ma pan premiową wycenę.<br>Potem wszystko już poszło błyskawicznie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego